Planszowa księgowa

28 października 2021 23:30

Historia planszowej księgowej, czyli jak księgowa pokochała planszówki

#planszówki #gry_planszowe

Sterta gier

W latach 90. kiedy pierwsze komputery wchodziły do naszych domów nastąpiło szaleństwo. Szukaliśmy gier w czasopismach, oglądaliśmy programy o grach w telewizji. Chłonęliśmy wszystko związane z nowymi sprzętami i oprogramowaniem. Potem pojawiły się pierwsze kafejki internetowe (miejsca, w których za opłatą można było serfować po Internecie, grać w gry na komputerze – brzmi bardzo prehistorycznie, prawda?). Teraz nie wyobrażamy już sobie komórek bez dostępu do Internetu, nie mówiąc już o innych gadżetach, również połączonych z siecią. W sieci jesteśmy zawsze, prawie cały czas wpatrujemy się w jakieś ekrany.

Od gier komputerowych do gier planszowych

Mam na swoim koncie dużo godzin spędzonych przed komputerem. Tempo ogrywania gier z biegiem lat zmalało, nie oznacza to, że nie jestem na bieżąco – wręcz przeciwnie :) Często sięgam po gry kooperacyjne, w które gram ze stałą ekipą. Nowy ulubiony typ gier wysunął się na prowadzenie – point-n-click, czyli gry przygodowe. Gry, w których mam swoją rolę w zespole – Deep Rock Galactic, jak i gry, które włączam przed snem – Syberia. Niektóre z tych gier opowiadają niesamowite historie – Grim Fandango, dzięki innym poznałam świetną muzykę – soundtrack do Monkey Island. Do pewnych gier siadam czasem z sentymentem – The Sims 4 (przy tej konkretnej grze zawsze marudzę z łezką w oku, że to nie jest to samo, co pierwsza część, po prostu „The Sims”), a są takie które najbardziej lubię oglądać z boku - Diablo III.

W pracy niemal całe osiem godzin lub więcej wpatruję się w dwa monitory, czasem nawet trzy. Gdy jestem mocno skupiona i zastygam przed ekranem przestaję mrugać, przez co moje oczy bardzo wysychają i bolą. Wokół nie mam żadnych terenów zielonych, nie ma zatem przestrzeni, która złagodziłaby nieco jasne blaski monitorów. Po pracy marzę o tym, aby odpocząć – nie sumować tabelek w Excelu, nie sprawdzać żadnych komunikatów, nie wysyłać maili. Ciągnie mnie czasem do gier komputerowych, ale staram się też szukać alternatyw.

W dzieciństwie graliśmy dużo w gry karciane. Do zabawy wystarczyła jedna talia, grać nauczyliśmy się szybko – oczko, dureń, makao, pan, osioł, wyścig, wojna, gapa, prosiaki, kuku, kent, a gdy podrośliśmy dodaliśmy jeszcze tysiąc, poker i brydż. Wymyślaliśmy również własne gry i pokazywaliśmy innym – teraz byśmy powiedzieli – testowaliśmy grę w różnych składach i konfiguracjach. Tyle możliwości w zamkniętej talii kart – niesamowite, ile można wymyślić kombinacji i mechanik.

Skoro karciane gry, to czemu nie planszowe? I tutaj z dzieciństwa pamiętam również sporo tytułów – Eurobiznes, Zgadnij kto to, Grzybobranie, Superkartkówka, Polowanie na śniadanie. Gry planszowe na jakiś czas zniknęły z mojego radaru, aż któregoś dnia usiadłam ze znajomymi do nowoczesnej gry planszowej, Dixit. To było jak stopienie lodowej bariery, za którą schowała się cała frajda związana z graniem w planszówki. Dixit to piękna planszówka, świetna na imprezy. Potem poznałam Znak Starszych Bogów. Klimatyczna gra kooperacyjna w świecie Lovecrafta. Trochę dużo w niej losowości, ale rozgrywka potrafi być emocjonująca. Od momentu zagrania w te dwie gry mogło minąć jakieś pięć lat. W międzyczasie wpadło w moje ręce wiele świetnych tytułów. I nagle przyszło olśnienie – zamiast spędzać wolny czas po pracy przed komputerem, mogę przecież grać w gry planszowe – czy to na wycieczce plenerowej, czy w pociągu, czy na wczasach, czy na podłodze lub przy ogromnym stole.

Hobby planszówkowe jest niesamowite i staram się zawsze o tym mówić. Nowoczesne gry planszowe nie są nudne, w większości są niesamowicie regrywalne. Na rynku jest mnóstwo gier, każdy znajdzie coś dla siebie. To jest moja alternatywa do grania i bezsensownego przeglądania przypadkowych stron internetowych. Czego szukamy? Zabawy? Znajdziemy w planszówkach. Ciekawych wyzwań? Znajdziemy w planszówkach. Pragniemy sławy i honorów? Znajdziemy w planszówkach. Chcemy nauczyć nasze dzieci ciekawej formy spędzania wolnego czasu? Znajdziemy w planszówkach.

Może i Ty jesteś księgowym lub pracujesz w branży finansowej i również chciałbyś oderwać się od ekranów? Proponuję wsiąść ze mną do planszówkowego pociągu – cyklu artykułów wprowadzających do świata gier planszowych. Jeśli uważasz, że staniesz się nudnym księgowym, bo grasz w planszówki, to się mylisz. Jeśli myślisz, że będziemy zwiedzać takie przystanki jak chińczyk, warcaby, to również jesteś w błędzie. Pokażę ten świat moimi oczami. Zdanie wyrobisz sobie sam. Może skłoni Cię do własnych poszukiwań. Jak jedna gra „siądzie”, to może spróbujesz zagrać w następną. Rozkręcisz się, przekonasz, nabierzesz chęci na inne typy i mechaniki. Zaprosisz do gry rodzinę i znajomych. Gra w planszówki rozpocznie się na całego! Ale z góry ostrzegam, jak to w branży się mówi – w to hobby wsiąka się bardzo szybko.

Na początku zapoznajcie się z kilkoma zasadami i wskazówkami.

Jest kilka zasad obowiązujących w naszym planszowym pociągu, oto one:

Zasady początkującego gracza

  1. Nie marudź – każde początki są trudne, szczególnie jak w głowie masz stereotyp nudnej gry planszowej, który będziemy podczas podróży obalać.
  2. Nie odchodź od stołu po pierwszej porażce – nie od razu Kraków zbudowano.
  3. Nie oszukuj – chyba, że gra na to pozwala (blef) – jak nie idzie, to obserwuj doświadczonych graczy, znajdź swoją ścieżkę do zwycięstwa ucząc się na czyiś i swoich błędach.
  4. Zadawaj pytania – nie krępuj się, może nawet tłumaczący gry czegoś nie wie (to jest tak jak zapytasz księgowego o to czy odliczać, czy nie odliczać podatku VAT lub CIT – odpowie „to zależy”, tak samo instrukcje w grze bywają zawiłe, jak prawo podatkowe, bądź cierpliwy, może sam znajdziesz odpowiedź i podzielisz się nią z resztą graczy).
  5. Po prostu – zacznij grać. Niech nie przeraża się 50-stronicowa instrukcja, wypchane pudło elementów, które rozkłada się godzinę przed rozgrywką – od takich gier nie zaczniesz, więc póki co nie zaprzątaj sobie nimi głowy.

Wskazówki, od czego zacząć przygodę

  1. Pomyśl o tematyce w grze, która by mogła Cię przyciągnąć do stołu – może ulubione uniwersum, bohaterowie, zwierzęta? Czasami gra ma swoje wady, ale temat i klimat rozgrywki wyciągają tę grę na sam szczyt.
  2. Pomyśl, co byś chciał robić w grze – zdobywać suche punkty, kafle terenu, pokonywać potwory, przeżywać przygody, rozwiązywać zagadki?
  3. Zastanów się, z kim chciałbyś usiąść do gry – z rodziną, ze znajomymi, z dziadkami, z uczniami?
  4. Jakiego typu chciałbyś przeżywać emocje – rywalizacja, kooperacja, a może po prostu chcesz się cieszyć grą bez względu na wynik?
  5. Wybierz, gdzie chciałbyś zagrać – czy w plenerze, na wakacjach, w pracy (?!), w barze, w planszowym klubie czy w zaciszu domowym?

Skoro znacie już zasady i mniej więcej wiecie, czego chcielibyście na początku spróbować, jesteście gotowi na kolejną porcję informacji o grach planszowych. W kolejnym artykule przedstawię Wam kilkanaście tytułów, które mogą Was zainteresować.

Powrót